W pierwszej części rozmowy z Szymonem Adamusem mogliście się dowiedzieć kto jest organizatorem, czym jest i co się dzieje na BLOGteju. Co przygotowaliśmy dzisiaj? Sprawdźcie sami!
PRZECZYTAJ TAKŻE: Wielkopolskie spotkania blogerów. | BLOGtej, part I
Ciężko jest znaleźć osobę, prelegenta?
Nie, w ogóle. Jest cała masa zdolnych ludzi, którzy chcą się dzielić swoją wiedzą. To jest tak naprawdę najmniejszy problem. Jasne, że czasem chcielibyśmy ściągnąć kogoś z Warszawy, ale wtedy dochodzą koszty przejazdów i tak dalej, ale chyba jeszcze nigdy nie zdarzyło się nam by ktoś odmówił wystąpienia.
Oczywiście gdybyśmy zaprosili kogoś z najwyższej półkę polskich influencerów, YouTuberów itp., to na pewno pojawiłaby się kwestia pieniędzy. I tak powinno być. To są ludzie, których czas jest cenny i powinien być cenny, bo są świetni w tym co robią. Aczkolwiek, wydaje mi się, że też nie byłoby większego problemu. Jeśli robisz coś takiego jak BLOGtej, projekt totalnie non-profit, to ludzie widzą i czują, że jest to robione z pasji.
To dlaczego tylko raz na miesiąc?
Trzeba budować apetyt! Raz na miesiąc starczy. Nie chcemy żeby to spowszechniało. Organizacyjnie też nam to trochę ułatwia sprawę. Lepiej robić dobre, ciekawe spotkanie raz na miesiąc, niż coś słabszego raz na tydzień. Prędzej czy później pewnie pojawiły by się takie problemy jak właśnie kogo zaprosić. Nie chciałbym żebyśmy zaczęli wchodzić w nieistotne tematy, tylko po to by spotkań było więcej.
Raz na tydzień to faktycznie mogłoby być za dużo, ludzie nie zawsze mają czas. Muszę przyznać, że ostatnio mi się bardzo podobało, więc czułabym, że coś tracę. No i darmowe piwo przekonuje.
Na początku Zuch to bardzo dobrze rozkręcił. Chcieliśmy żeby ludzie z przyjemnością przychodzili na to spotkanie. Kiedyś udało nam się uzyskać sponsoring od Subwaya, Red Bull podrzucał swoje napoje, mieliśmy partnerstwo z Browarem Setka, a teraz z UŁAN Browar. Jedno darmowe piwo to niby głupstwo, ale to jest miłe.
Przy piwie dobrze się rozmawia, jak przy kawie. Ludzie się otwierają, więc to nie jest takie sztywne spotkanie.
Poznałaś mnie, poznałaś Bartka, poznałaś Maćka, Mariusza… Wiesz, że my wszyscy raczej jesteśmy wyluzowani. Wydaje mi się, że to trochę jest związane z pracą w blogosferze czy w ogóle szeroko pojętych nowych mediach. To są ludzie, którzy bardzo często chcą żyć po swojemu, nie chcą się wbijać w sztywno ustalone ramy. Próba zamienienia takich spotkań w jakieś korpo meetingi byłoby bardzo sztuczne. Nam by to nie sprawiało przyjemności i byłoby to czuć. W tym roku, kręcąc relację wideo z Blog Conference Poznań, pytałem ludzi co jest dla nich ważne na tego typu spotkaniach? Odpowiadali, że po pierwsze prelegenci i ich wystąpienia. To oczywiste. Nie przyjeżdżasz na te wydarzenia tylko po to, żeby się napić piwa, ale by dowiedzieć się czegoś konkretnego. Jednak to nie jedyna wartość takich spotkań. Większość ludzi powtarzała, a ja się z tym absolutnie zgadzam, że połową Twojego czasu na konferencjach i spotkaniach takich jak Blog Conference Poznać czy na przykład nasz BLOGtej powinien być udział w prelekcjach, zdobywanie wiedzy, ale drugą połową powinno być poznawanie ludzi.
Czas na ostatnie pytanie. Kiedy kolejne spotkanie?
Następny BLOGtej już19 listopada w UŁAN Browar na Wyspiańskiego 26 w Poznaniu. Wpadajcie!
Wybiera się ktoś z Was na następne spotkanie BLOGtej? 🙂 Serdecznie zapraszamy!
Zdjęcia: BLOGtej